RÓWNIEŻ NA BLOGU:
Długi weekend, dobra zmiana – jak pauza, pomaga we wdrożeniu i budowie wartości.
Beztroski czas długiego weekendu i świetna pogoda zachęcają do podjęcia relaksujących aktywności czyniących dzisiejszy dzień wartym skatalogowania. Skoro jednak czytasz ten wpis to zapewne masz jakieś ważne powody by zajrzeć na nasz blog. Bez względu na to jakie to powody, to bardzo się cieszę, że inwestujesz swój czas i postaram się by dzisiejszy wpis był wart tej inwestycji. Podróże i spotkania z ciekawymi ludźmi są bardzo wartościową częścią naszej pracy, dziś miałem ogromną przyjemność rozpocząć nowy projekt wdrożeniowy Wayman i właśnie wracam z południa czując z jednej strony satysfakcję z dobrze wykonanej pracy, a z drugiej dojmującą pustkę wynikającą może z tego, że chciałbym już jutro kontynuować prace wdrożeniowe, a może z zupełnie innych powodów. Te sprzeczne emocje skłoniły mnie do zastanowienia się nad tym czy ciągłość prac wdrożeniowych jest konieczna i czy pośpiech w czasie wdrożeń jest wskazany.
Często pojawiające się poczucie niedosytu po zakończeniu dnia wdrożeniowego nie jest mi obce, szczególnie wtedy, gdy zespół klienta wykazuje dużą otwartość i ciekawość systemu. W takich momentach narasta pokusa, by przyspieszyć – by „dowieźć” więcej, szybciej, intensywniej. Ale czy wdrożenie systemu do zarządzania projektami powinno przypominać sprint? Czy terminowe zakończenie prac oznacza sukces?
Konkluzje wynikające z licznych zrealizowanych i zakończonych sukcesem wdrożeń i nasze doświadczenia wskazują, że najbardziej udane wdrożenia to nie te najszybsze, lecz te najbardziej świadome. Takie, w których zespół ma czas na przemyślenie zmian, na wewnętrzne rozmowy i spokojne wypracowanie nowych nawyków, które prowadzą do budowy systemu jaki faktycznie zaczyna pracować dla organizacji. Przyspieszanie wdrożenia na siłę bywa jak przyspieszanie wchodzenia w zakręt – można to zrobić, ale ryzykuje się utratę kontroli.
Warto też pamiętać, że system taki jak Wayman nie jest tylko narzędziem – to zmiana sposobu pracy, komunikacji i myślenia o projektach. A zmiana, by była trwała, musi być oswojona. Dlatego właśnie zawsze podkreślam, że wdrożenie to proces, nie tylko projekt. Czas poświęcony na rozmowę z zespołem, na testowanie różnych scenariuszy, na modyfikowanie ustawień – to nie są „opóźnienia”. To inwestycja w to, by system rzeczywiście rozwiązywał problemy firmy, a nie tylko odtwarzał stare procesy w nowym interfejsie.
Czasem pytam klientów: „Czy naprawdę chodzi o to, żeby było szybciej – czy żeby było mądrzej?”. I często widzę, że to pytanie otwiera ważną dyskusję w organizacji. Bo choć naturalne jest dążenie do tempa, warto odróżnić tempo pracy od pośpiechu decyzji. Szczególnie w branży projektowo-inżynierskiej, gdzie konsekwencje drobnych błędów mogą być kosztowne – zarówno technicznie, jak i organizacyjnie.
Dlatego dziś – wracając z wdrożenia i patrząc na krajobraz za oknem – myślę o bardzo wielu różnych rzeczach z olbrzymią nostalgią, w sferze zawodowej dochodzę do wniosku, że ciągłość pracy nie musi oznaczać nieprzerwanego działania. Czasem to właśnie pauza, dzień przerwy czy „długi weekend” pozwalają zespołom poukładać w głowie to, co wydarzyło się w pierwszych dniach wdrożenia. Pozwalają wrócić do projektu z pytaniami, refleksją, a czasem z pomysłami, które w pośpiechu by nie powstały.
Jeśli więc jesteś właśnie w środku lub na początku procesu wdrożeniowego – pozwól sobie na oddech. Prawdziwa zmiana nie dzieje się pod presją. Dzieje się wtedy, gdy ludzie mają przestrzeń, by ją zrozumieć i przyjąć. A naszym zadaniem – jako partnerów wdrożeniowych – jest stworzyć im do tego warunki.
Jak zawsze, zachęcam do kontaktu – nie tylko w sprawie wdrożeń, ale też w sprawie refleksji. Bo system Wayman to narzędzie, które działa najlepiej tam, gdzie jest przestrzeń na mądrą zmianę.
autor: Piotr Bilon
Projekt i realizacja Spectrum Marketing | 2023 Wszelkie prawa zastrzeżone.
Poznaj system Wayman
Social media
Wayman Sp. z o.o.
ul. Piotra Skargi 14/2, Gdynia
ul. Pawia 9, piętro 1, Kraków (Biurowiec High5ive)