RÓWNIEŻ NA BLOGU:
Bardzo dobrze pamiętam oburzenie, zażenowanie i zawstydzenie gdy w czasie mojej pierwszej wizyty w USA jeden z kolegów użył niezwykle niestosownego angielskiego słówka na literkę „N”. Była to naprawdę przykra i niepotrzebna sytuacja i bez problemu potrafiłem zrozumieć dlaczego mój kolega nie powinien używać „N BOMB’, w rzeczy samej do dziś uważam, że nikt nie powinien tego słowa używać. W tym tygodniu miałem przyjemność uczestniczyć w konferencji naukowej Przemysł 4.0 w Zakopanem, to wspaniałe i wartościowe wydarzenie, które przypomniało mi o mojej pierwszej wizycie w USA gdy dowiedziałem się, że istnieje w języku polskim słówko na „O”, którego użycie jest bardzo ryzykowne. Podobieństwa pomiędzy angielskim słówkiem na „N” i polskim słówkiem na „O” są minimalne, a największą różnicą jest to, że użycie słówka na „O” jest ryzykowne tylko dla niektórych osób, na przykład dla mnie. Odkryciem dla mnie było także to, że słówko na literkę „O” zostało w pewnym sensie zawłaszczone przez niektórych naukowców zajmujących się dyscyplinami ścisłymi, którzy sprzeciwiają się używania słówka zaczynającego się na literkę „O” do opisywania działań, które w ich mniemaniu opisane tym słówkiem być nie mogą.
Co to za tajemnicze słówko na literkę „O”? Nie będę trzymał czytelników mojego bloga w niepewności i śpieszę z wyjaśnieniem: chodzi o optymalizację. Pomyślcie teraz o sytuacji, w której zarządzając zespołem realizującym wiele projektów jednocześnie stawaliście przed wyzwaniem dokonania zmian wynikających z tego, że pojawiły się nowe okoliczności, problemy, nowe projekty itp. sprawiając, że poprzedni plan staje się nieaktualny. Jeżeli w takiej sytuacji, podejmując działania gwarantujące osiągnięcie zamierzonych celów w terminie, budżecie i jakości, kiedykolwiek mieliście przekonanie, że dokonujecie optymalizacji to od tego tygodnia wiem, że jeśli nie stosujecie znanych metod optymalizacyjnych to nie macie prawa sądzić, że dokonujecie optymalizacji. Myślę, ze warto w tym momencie przytoczyć jak na razie aktualną definicję słowa optymalizacja „Optymalizacja to proces doskonalenia, usprawniania lub maksymalizacji pewnej wartości, celu lub funkcji przy uwzględnieniu określonych ograniczeń. Celem optymalizacji jest znalezienie najlepszego rozwiązania lub konfiguracji, która spełnia określone kryteria optymalizacyjne, takie jak minimalizacja kosztów, maksymalizacja zysków, optymalne wykorzystanie zasobów, minimalizacja czasu wykonania, maksymalizacja wydajności czy minimalizacja błędów. Optymalizacja odnosi się do szerokiego zakresu dziedzin, takich jak matematyka, informatyka, inżynieria, ekonomia, nauki społeczne i wiele innych. W zależności od konkretnej dziedziny, optymalizacja może być realizowana za pomocą różnych technik, takich jak metody matematyczne, heurystyki, algorytmy ewolucyjne, programowanie liniowe czy algorytmy genetyczne. Celem optymalizacji jest osiągnięcie jak najlepszych wyników, zwiększenie efektywności i skuteczności działania oraz oszczędność zasobów, czasu i kosztów.” Czytając ostatnie zdanie tej definicji zaczynam się jednak zastanawiać, dlaczego działając w celu zwiększenia efektywności działania zespołu przy jednoczesnym ograniczeniu czasu i kosztów nie mogę nazywać swoich działań optymalizacją, ale to tylko luźna myśl.
Kontynuując swoje rozważania chciałbym przypomnieć istotę projektu, nad którym pracujemy w Wayman. Nowa funkcjonalność systemu będzie pozwalała na to, aby manager wielobranżowej projektowej firmy inżynierskiej mógł zdefiniować warunki brzegowe dla wielu realizowanych jednocześnie w firmie projektów, określić priorytety po to, żeby Wayman dostarczył w odpowiedzi na zaburzenie, którego pojawienie się implikuje konieczność wytworzenia nowego planu, wiele wariantów planu obciążenia zasobów w zależności od tego jakie i ile celów (założeń) zostanie określone przez osobę zarządzającą. Dla przykładu, sytuacja którą opisuję może wyglądać w sposób następujący: jeden z realizowanych projektów zostaje wypowiedziany, klient którego projekt planowo powinien rozpocząć się za 3 tygodnie informuje, że ma kolejne zlecenie, które ruszy 2 tygodnie po uruchomieniu już zakontraktowanego projektu. Osoba odpowiedzialna za funkcjonowanie firmy musi podjąć decyzję i by dysponować pełnią danych powinna zlecić opracowanie alternatywnych wersji planu dotyczących możliwych wariantów przyszłości, na przykład realizacji projektu przy uzyskaniu najlepszego wyniku finansowego lub przy pełnym wykorzystaniu własnych zasobów, lub przy założeniu realizacji projektu siłami podwykonawców. Oczywiście każdy z wariantów oznacza inne działania i niesie z sobą inne parametry funkcjonowania firmy, inny wskaźnik wykorzystania zasobów, inną rentowność itd. W związku z tym, możliwość porównania przyszłych parametrów firmy mogłaby być przydatna dla osoby odpowiedzialnej za podejmowanie decyzji. Wayman opracowując warianty przyszłości nie będzie się ograniczał w wyborze metod, każde rozwiązanie, które przyniesie wartość naszym użytkownikom zamierzamy rozważyć pod kątem implementacji do naszego systemu. To właśnie zamierzamy robić i będziemy to robić dla dobra obecnych i przyszłych użytkowników Wayman, jednak od tego tygodnia nie będziemy nazywać procesu przygotowania wielu warrantów przyszłości wielowariantową optymalizacją zasobów w firmie inżynierskiej, zamiast tego będziemy używali terminu przygotowanie danych niezbędnych do podjęcia racjonalnego wyboru przez personel zarządzający firmą projektową. Zrobimy tak, mimo, że teoria racjonalnego wyboru jest uproszczonym modelem, który zakłada, że jednostki mają pełną i dokładną wiedzę, zdolność do logicznego rozumowania i spójne preferencje. W praktyce ludzie, którzy finalnie ponoszą osobistą odpowiedzialność za podejmowane decyzje, mogą być ograniczeni przez brak pełnych informacji, ograniczenia poznawcze czy emocje, co może wpływać na proces podejmowania decyzji. Myślę, że prędzej czy później tuzy marketingu i tak wymyślą dla tej funkcjonalności jakiś chwytny skrót (rodzice takich skrótów jak BIM, CDE, CDO na pewno nie zawiodą i w tej sytuacji).
Myślę, że dobrą informacją dla użytkowników Wayman jest to, że poza nazewnictwem nic się u nas nie zmienia. W przenośni możemy sytuację porównać do takiej, w której siedząc na krześle biurowym obwieszczamy wszem i wobec, że od dzisiaj nie siedzimy już na krześle, a na meblu biurowym zaprojektowanym do wykonywania pracy w pozycji siedzącej w biurze.
To nie koniec dobrych informacji z Zakopanego bo Tatry są nadal piękne i im wyżej się wspinamy tym łatwiej powrócić do myśli o tym co jest ważne, co ma znaczenie i co może prowadzić do nawet najdrobniejszych zmian na lepsze.
Myślę, że warto także wspomnieć przy okazji, że w ustawie budżetowej na 2023 rok przewidziano na szkolnictwo wyższe trzydzieści sześć miliardów sześćset dziewięćdziesiąt jeden milionów złotych. Nie czuję się ekspertem i nie mam prawa się wypowiadać, ale zastanawiam się czy jest to optymalna kwota, czy budżet jest optymalny, a może tylko zoptymalizowany…
Design and implementation of Spectrum Marketing | 2023 All rights reserved.
Piotra Skargi 14/2, Gdynia
Pawia 9 (High5ive), Cracow
Poland